W sieci panuje przekonanie, że tanie urządzenia wskazujące z uwagi na niską cenę są okrojone z powłok chroniących nasze oczy. Owszem, w większości tanich monitorów na próżno szukać powłok antyrefleksyjnych i polaryzacyjnych. Czy w związku z tym są szkodliwe dla naszych oczu? Tak, ponieważ żyjemy w erze biznesu i reklamy.

Na co uważać przy zakupie monitora – cena

Monitory w przedziale cenowym od 149 do 249 złotych dostępne są w większości sklepów. Te zdecydowanie najtańsze (zdarzają się monitory nawet za 99 złotych) absolutnie nie będą chronić naszych oczu, ponieważ główny ich budulec – matryca, jest wykonana w technologii matowej. Owszem, matowe matryce w laptopach sprawdzają się doskonale, lecz istota w funkcjonowaniu notebooka jest inna, niż w przypadku komputera stacjonarnego. Matryce w monitorach do 149 złotych odbijają ponad 30% światła, które trafia do oczu użytkownika. Jeśli nie posiada on okularów polaryzacyjnych, może trwale degradować swój wzrok.

Jakich marek unikać

Zdecydowanie tych, których nie znamy. Decydując się na zakup taniego monitora warto go poszukać w sklepie wiodącego producenta na najniższej półce. Zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej każdy monitor musi posiadać powłokę ochronną. Nie zaskoczymy Was jeśli napiszemy, że mniej znane firmy nie zawsze stosują się do tych zaleceń, stąd też cena końcowa ich monitorów. Marki takie jak HP czy Lenovo oferują monitory nawet za 199 złotych i posiadają one powłoki ochronne.

Dbaj o swój wzrok

Choroby oczu zaliczają się do grupy najtrudniejszych do leczenia. Warto zainwestować więcej pieniędzy w nowy monitor, niż oszczędzać pieniądze kosztem zdrowych oczu. Kierujemy te słowa głównie do osób pracujących w domu. Przed ekranem jakiegokolwiek monitora nie powinno się przebywać dłużej, niż 80 minut bez przerwy. Praca w ilości ponad 10 godzin na dobę może zdegradować wzrok o 50% szybciej, niż przy normalnym trybie życia.

A z jakich monitorów Wy korzystacie i jak długo spędzacie przed nimi czasu? Czekamy na Wasze komentarze pod tematem!